Alan Pokaczajło

Mój syn Alan chorował na ciężką, rzadką chorobę – tętnicze nadciśnienie płucne. Choroba ta odbierała możliwość poruszania się i powodowała wysiłek w każdej czynności, którą miał wykonać. Niekiedy męczył go nawet śmiech.

Ciągła izolacja oraz długie pobyty w szpitalu powodowały, że żyło nam się inaczej. Alan był na terapii trójlekowej, na maksymalnych dawkach. Miał podskórną pompę, która pomogła mu dotrwać do przeszczepu . W ostatnim czasie postęp choroby doprowadził do ogromnych spadków saturacji. Był na ciągłej tlenoterapii 6l, brał dużo leków. Jedynym ratunkiem był przeszczep płuc. 28.03.2024 r. o 17.03 zadzwonił telefon. Alan dostał szansę, jest po przeszczepie płuc. Zmieniło się całe życie, mimo że jest to wejście w inna chorobę ,to jesteśmy wdzięczni, że przeszczep się udał. Dziękuję z całego serca dawcy, wszystkim lekarzom z Zabrza oraz Łodzi i Państwu za pomoc. Aktualnie czeka nas rehabilitacja, ze względu na skoliozę oraz problemy z nogami (2 lata na wózku). Gdyby nie tyle wspaniałych ludzi na naszej drodze, dziś nie pisała bym tego. Pozdrawiamy serdecznie.

Serdecznie dziękujemy za każdą pomoc.