Bartosz Wędołowski

Bartosz urodził się 5 VII 2003r. W czasie ciąży wykryto u niego wadę serca.

W wieku trzech tygodni miał zabieg - walwuloplastykę balonową zastawki aortalnej. W wieku 7 miesięcy zachorował na wirusowe zapalenie mózgu. Wtedy także wykryto u niego w główce torbiel pajęczynówki bruzdy prawej bocznej. Zmagał się z dużymi niedowładami czterokończynowymi. Kiedy skończył roczek uaktywniła się padaczka.

W kwietniu 2009r. Bartek przebył udar niedokrwienny, przestał chodzić i zupełnie stracił mowę. Podczas badania rezonansem magnetycznym wykryto u niego bardzo rzadki zespół Moya-Moya (brak tętnic w głowie, zwężenie pnia trzewnego), który powoduje częste niedowłady z ogromnym bólem głowy - są to tak zwane micro udary. Zespół ten był także przyczyną udaru.

W 2013r. przeszedł operację na otwartym sercu (plastykę zastawki aortalnej ). Podczas badania u okulisty okazało się, że Bartek ma astygmatyzm, który trzeba korygować okularami.

W 2016r. przeszedł operację nogi - rekonstrukcja stopy lewej z przeszczepem kości. Kolejny raz musiał nauczyć się chodzić, ponieważ noga była przez 12 tygodni w gipsie do pachwiny, mięśnie były bardzo słabe po tak długim unieruchomieniu.

Na wizycie u kardiologa w 2017 dowiedzieliśmy się, że stan syna znowu się pogorszył. Bartek został zakwalifikowany do kolejnej operacji (wymiana zastawki aortalnej na mechaniczną z przełożeniem naczyń wieńcowych). W marcu 2020r syn miał kolejną operację na otwartym sercu, podczas której została wymieniona zastawka aortalna na mechaniczną. W nocy po operacji kolejne otwieranie klatki ponieważ syn bardzo krwawił i kardiochirurdzy musieli usunąć zrosty w sercu po poprzednich operacjach. Po kolejnych badaniach okazało się, że zastawka mitralna ma umiarkowaną niedomykalność. Nerki mają potrójne unaczynienie. Bartosz ma także nadciśnienie tętnicze.

Mimo tak wielkiego bagażu ciężkich doświadczeń Bartek jest  pogodnym młodym mężczyzną. Przyjmuje dużo różnych leków, musi kontrolować krzepliwość krwi. Częste wizyty u wielu specjalistów to ogromne koszty, dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc, za okazane serce bardzo dziękujemy.

Rodzice Bartosza, Katarzyna i Leszek Wędołowscy