Eryk Kopczewski

Nasz synek urodził się 26.03.2013w Warszawie w szpitalu Bielańskim z bardzo ciężką wadą serca HLHS (hipoplazja lewej komory serca). W skrócie - żyje z połową serca. Do przeprowadzenia pełnej korekty jego serduszka niezbędne są trzy operacje. Na dzień dzisiejszy dwie operacje są już za nim, pozostała jeszcze jedna - ostatnia. O tym, że nasze pierwsze dziecko będzie chłopcem i, że przyjdzie na świat z poważną wadą serca i będą potrzebne aż trzy operacje, po raz pierwszy dowiedzieliśmy się w trakcie badań w 20 tygodniu ciąży. Stwierdziliśmy, że nie możemy się poddać i postanowiliśmy walczyć o nasze chore serduszko od tego Czasu nie było zbyt wiele a lekarze nie dawali żadnych szans.

Pocieszały nas jedynie inne dzieci z wadami serca uśmiechające się z portali internetowych, tych dzieci - którym się udało i żyją. Dodawało nam to energii do działania w tym niesamowicie ciężkim czasie a także nadziei, że być nam też się uda. Pomimo 4 lat życia nasz syn doświadczył o wiele więcej niż niejeden dorosły człowiek. Pierwsza operacje przeszedł serca 09.04.2013 rok, drugą operację miał 09.08.2013 po której miał wiele poważnych komplikacji nieudane próby rozintubowania skończyły się  założeniem tracheostomii. Eryk musiał nauczyć się oddychać na respiratorze domowym.

Po dziewięciu miesiącach hospitalizacji wyszedł do domu, a po kilku kolejnych nauczył się oddychać bez wspomagania respiratora. Po pewnym czasie pobytu naszego synka w domu lekarze podjęli próbę usunięcia Mu tracheostomii. Nie powiodła się niestety, ponieważ Eryczek ma uszkodzony fałd głosowy.

Dziś nasz syn ma niespełna 4 latka i jego oddychanie wspomagane jest nadal przez rurkę tracheostomijną. Kolejna próba jej usunięcia zostanie podjęta po trzeciej operacji serduszka. Ta natomiast planowana jest na 2017r., jednak na razie nie mamy jeszcze ustalonych szczegółów. W październiku 2016 r. u Eryczka została wykryta epilepsja. Pomimo wszystkich problemów zdrowotnych nasz chłopczyk rozwija się prawidłowo, nie różni się od swoich rówieśników i jest pociechą całej rodziny.