Gabryś jest naszym pierwszym dzieckiem, długo wyczekiwanym. Cała ciąża przebiegała bardzo dobrze bez żadnych komplikacji. Gabryś urodził się zdrowy, przynajmniej tak myśleliśmy przez 3 m-ce jego życia, aż do kolejnego szczepienia. Nowa Pani pediatra stwierdziła że jest trochę siny i dała nam skierowanie na cito do kardiologa. Byliśmy obydwoje z mężem przerażeni. Pocieszano nas, że może to taka uroda dziecka. Trafiliśmy do Legnicy do dr Kowalika, który postawił pierwszą diagnozę. Pamiętam jak dziś co powiedział: "dziecko ma złożoną wadę serca i już nigdy nie będzie zdrowe". Ma wrodzoną wadę serca pod postacią zarośnięcia zastawki tętnicy płucnej, przełożenia wielkich naczyń, ubytku przegrody komór. Nie mogłam zrozumieć dlaczego nasz syn ma wadę serca, przecież w naszej rodzinie nie było takich przypadków. W ciąży nie paliłam, nie piłam alkoholu więc dlaczego? Potem wytłumaczyłam sobie, że tak widocznie miało być. Teraz musimy zrobić wszystko, żeby pomóc naszemu synowi. W Legnicy spędziliśmy półtora tygodnia czekając na miejsce w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Syn leżał cały czas pod tlenem ponieważ bez natlenienia jego saturacje spadały do 60 % Przez cały czas zastanawialiśmy co będzie dalej? Czy da się zoperować serduszko Gabrysia? Trafiliśmy na oddział kardiologii dziecięcej w Łodzi, gdzie nasze dziecko przeszło pierwszą operację podczas której poszerzono prawą tętnicę płucną. Operował wspaniały człowiek profesor Moll. Lecz pomimo, że wiedzieliśmy że Gabryś jest w dobrych rękach to obawy towarzyszyły nam aż do momentu kiedy mogliśmy go zobaczyć chwilę na popie i jeszcze długo potem ponieważ nigdy nie wiadomo co się może przydarzyć. Szczęśliwie wszystko przebiegło bez większych komplikacji i po 2 tygodniach wróciliśmy do domu ze świadomością że to niestety nie jest ostatnia operacja ponieważ leczenie jest wieloetapowe.
W 2011 r. syn przeszedł kolejna operację ? dwukierunkową Glena z plastyką lewej gałęzi płucnej. I znów to samo, ogromny stres zwłaszcza, że dwuletnie dziecko już wiele rozumie i ciągle zadaje pytanie: a co mi będą robić, a czy będzie bolało? A co wtedy ma powiedzieć rodzic? Oczywiście że wszystko będzie dobrze (bo musi być dobrze dodaję w duchu). Wspaniały profesor Moll znów dokonał cudu. Kolejna operacja udana:) Jak czuł się nasz syn? Był bardzo dzielny i cierpliwy jednak wciąż się szybko męczył saturacje na poziomie 78% w spoczynku, nie grał w piłkę z kolegami ponieważ nie nadążał za nimi co smuciło jego a jeszcze bardziej nas rodziców. Do tego wszystkiego co roczny pobyt w szpitalu na tzw. bilans. Ciągłe wenflony, kłucia do których byliśmy już przyzwyczajeni ale to przecież nie znaczy, że mniej boli.
I wreszcie 2015 r. - nowa nadzieja na lepsze życie dla Gabrysia, ponieważ miał przejść trzecią końcową operację Fontana. I znów to samo ale tym razem 6-letnie dziecko świadome wszystkiego co go czeka, ale pogodne ponieważ ma nadzieję, że wreszcie po operacji będzie mógł grać w piłkę :) To była najtrudniejsza operacja. Gabryś długo dochodził do siebie, ponieważ w opłucnych ciągle zbierały się płyny i spędził na sali pooperacyjnej 6 dni a potem już powoli z górki. Saturacje 96% hura!!!!! A najważniejszy był uśmiech dziecka, które z nadzieją patrzy w przyszłość. Mąż spędził z synem cały miesiąc w szpitalu, ja niestety nie mogłam ponieważ w domu czekała jeszcze dwójka dzieci, choć serce się krajało, że muszę zostawić syna.
Maj 2018 to wielkie wydarzenie i dla dziecka i dla rodziców: 06-05-2018 przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej. Radosny dzień i wzruszenie, że doczekaliśmy szczęśliwie do tego dnia:)
Dziś Gabryś gra w wymarzoną piłkę z kolegami. Czy to ostatnia operacja jaką musiał przejść? Tego nikt nam nie powie, ale jesteśmy dobrej myśli. Jesteśmy pod stałą opieką lekarzy CZMP. Na dzień dzisiejszy nasze koszty związane z chorobą Gabrysia to drogie leki nasercowe, których zamiennik na m-c czasu kosztuje około 170-180 zł, do tego dochodzi pobyt z dzieckiem w szpitalu a więc nocleg, wyżywienie, dojazd. Z góry dziękujemy za każdy grosz przekazany od naszych darczyńców.
Serdecznie prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na dalsze leczenie Gabriela.
Pomoc finansową prosimy kierować na konto:
Fundacja Serce Dziecka
ul. Dereniowa 2 lok. 6, 02-776 Warszawa
Nr konta na wpłaty złotowe PL 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
Nr konta na wpłaty w EUR PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272 SWIFT BIGBPLPW
Nr konta na wpłaty w USD PL 81 1160 2202 0000 0004 9113 6148 SWIFT BIGBPLPW
koniecznie z dopiskiem: ZC 6712 Gabriel Kaczmarek
1,5% podatku prosimy przekazać w rozliczeniu rocznym PIT,
w którym należy podać:
KRS 0000266644
a w polu informacji dodatkowych: ZC 6712 Gabriel Kaczmarek
Możesz skorzystać z numeru konta:
PLN: 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
EUR: PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272
Z dopiskiem ZC 6712 Gabriel Kaczmarek
Program e-pity by e-file.
Program dedykowany Fundacji Serce Dziecka ze wskazaniem celu szczegółowego dotyczącego konkretnego Podopiecznego, nie umożliwia dokonania swobodnego wyboru i przekazania 1,5% podatku innej organizacji pożytku publicznego/innemu Podopiecznemu Fundacji.