Kamil Frużyński

W 26 tygodniu  ciąży dowiedziałam się o wadzie Synka, diagnoza ta była dla mnie bardzo ciężka. Na początku niedowierzanie, potem płacz i pogodzenie się,  bo co miałam zrobić, załamać się? O nie, to nie w moim stylu. Ciążą przebiegała bez powikłań. W 38 tygodniu Kamil przyszedł na świat,  zobaczyłam go przez kilka sekund i zabrano mi go. Synka mogłam odwiedzać przez kilka godzin dziennie, po tygodniu został przewieziony do Centrum Zdrowia Dziecka na Żwirki i Wigury. Tam właśnie została przeprowadzona pierwsza operacja na przepuklinę żołądkową, którą lekarze zdiagnozowali na rtg po porodzie. Tydzień później maluch miał drugą operacje, ponieważ przez jego ciężką wadę zaczęła zbierać się krew do płuc i trzeba było interweniować szybciej niż było to przewidziane. W tym momencie maluch jest w stanie stabilnym, liczymy na to, że już niedługo wyjdziemy do domku. Mamy nadzieję, że Kamil w przyszłości ma szansę na normalne życie jak jego rówieśnicy. Żeby było to możliwe trzeba wielu rehabilitacji,  leków oraz sprzętu domowego takiego jak pulsoksymetr. Dlatego też, założyłam zbiórkę w Fundacji Serce Dziecka, która pomaga nie tylko dzieciom ale i rodzicom w tym trudnym czasie.