Kornelia Molenda

Gdy przychodziła na świat w Łódzkim Centrum Matki Polki było już  wiadomo ze ma poważną wadę serca, ale Kornelia od pierwszego dnia życia miała ma naturę wojownika. Urodziła się 11 sierpnia 2016 roku z Tetralogią Fallota oraz zwężeniem zastawki pnia płucnego oraz niedorozwój tętnic płucnych.  Chociaż z pozoru wygląda jak zdrowa dziewczynka, w jej serduszku czai się wróg który w każdej sekundzie może przestać dać jej normalnie funkcjonować

O tym, że Kornelia przyjdzie na świat z krytyczną wadą serca, dowiedziałam się w 20 tygodniu ciąży. Wchodziłam do gabinetu pełna uśmiechnięta i radosna. Opuszczałam go w histerii i płaczu twierdząc że to na pewno pomyłka dlaczego Moje Dziecko? Pamiętam twarze innych przyszłych rodziców, którzy patrzyli na mnie ze współczuciem. Ich dzieci były zdrowe, moje miało walczyć ze śmiercią już od pierwszego minuty. Lekarze nie dawali jej dużych szans na przeżycie pierwszej doby. Lek który dostała zaraz po urodzeniu okazał się nie potrzebny bo pień płucny przez który miał przepływać jest całkowicie zarośnięty. W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi byliśmy na obserwacji miesiąc czasu. Lekarze poinformowali nas że trzeba przeprowadzić zabieg którego celem było wytworzenie zespolenia systemowo-płucnego umożlwiającego dostarczenie większej ilości tlenu do krwi ale jak się okazuje to nie jest operacja korygująca wadę dziecka a  utrzymująca go przy życiu i nie ma innej możliwości zrobienia  tego zabiegu w Polsce. Dowiedzieliśmy się że jest lekarz który może wykonać jednorazowy zabieg ratujący życie naszej kruszynki. Prof. Carotti  ze szpitala Bambino Gesu w Rzymie to specjalista od skomplikowanych wad serca, uratował już tak wiele dzieci i po długim oczekiwaniu dzięki ogromnej pomocy Pani Elizy dostaliśmy kwalifikację.

Sami nie jesteśmy w stanie zebrać takiej kwoty i to w tak krótkim czasie dlatego proszę ludzi o pomoc dla naszej córci. Każda złotówka ratuję życie naszej Kruszynki.