Laura Wojnar

Dzien dobry,
Jestem mamą 11-miesięcznej Laury, która urodziła się z wadą serca: przełożenie wielkich pni tętniczych (dTGA). Nosząc ją pod sercem, nic nie wskazywało na to, że Laurka urodzi się z ciężką wadą serca( tak jak jej starsza siostrzyczka Helenka). Kiedy nagle trafiłam do szpitala, zaczął się nasz koszmar. Tętno Laurki zaczęło drastycznie spadać i lekarze podjęli decyzje o natychmiastowym rozwiązaniu ciąży. W czwartej godzinie od narodzin, jej saturacja ekstremalnie spadła. Po wykonaniu podstawowego badania ECHO, niestety wykryto u Laurki wadę serca. Dzięki szybkiej interwencji lekarzy, Laura została przewieziona do specjalistycznego szpitala w Prokocimiu, gdzie w czwartej dobie przeszła operacje ratującą jej życie. W lutym tego roku(2022) niestety Laurka musiała przejść kolejną operacje, polegającą na poszerzeniu tętnicy płucnej poprzez zastawkę biologiczną, co niestety wiąże się z koniecznością wykonania w przyszłości kolejnej operacji, polegającej na wymianie tej zastawki. Moja córka na stałe przyjmuje lekarstwa, a po ostatniej operacji, dowiedziałam się, ze Laura musi miec mierzony wskaźnik poziomu INR (codziennie). A do tego niezbędny jest aparat do pomiaru krzepliwości krwi, paski testowe i igły. Niestety, nie jest to refundowane. Dzięki temu urządzeniu, będzie normowana dawka leku. Bez nich moja córka może umrzeć na zakrzepicę, zanim zdążę podjąć jakiekolwiek działanie! Każda najmniejsza pomoc, to nadzieja na lepsze jutro Laurki, na poczucie bezpieczeństwa. Bardzo boje się o przyszłość mojej córki, strach bywa paraliżujący, ale wiem, ze muszę być dla niej silna. Z góry dziękuje wszystkim darczyńcom, za okazanie serduszka dla Laurki.