Mia Nosalska

MIA - moje największe szczęście jakie mnie w życiu spotkało. 20.05.2016 w ten piękny dzień dowiedziałam się, że zostanę mamą. Ciąża przebiegała bez żadnych komplikacji.

20.01.2017 urodziła się Mia. Dostała 10 apunktów w skali Apgar. Waga 3100kg, 56cm wzrostu. Wszystko było idealnie, jednak ja jako matka przeczuwałam, że coś jest nie tak. Moje dziecko było za grzeczne, nie płakała tylko cały czas spała, nie miała sił jeść... Okazało się, że ma podwyższone CRP i lekarze muszą podać antybiotyk. W 4 dobie Bóg zesłał nam cudowną Panią Doktor, która jako pierwsza usłyszała szmery w serduszku i zaczęła Mię monitorować. Saturacje bardzo szybko spadały. Mię zabrało pogotowie w celu dalszego monitorowania pod kątem serca. Kilka godzin później dowiedziałam się, że moje dziecko ma śmiertelną wadę serca HLHS (czyli ma tylko połowa serduszka) - dawano jej tylko 40% szans na przeżycie...

Mia bez komplikacji przeszła zabieg Rashkinda ratujacy życie. Kilka dni później trafiłyśmy do USD w Krakowie (Prokocim), gdzie zaczęła się nasza walka na śmierć i życie...

-25.01.2017- zabieg Rashkinda
-10.02.2017- operacja Norwooda
-16.02.2017- drenaż osierdzia
-25.05.2017- cewnikowanie serca, implantaja stentu do  cieśni aorty, plastyka balonowa lewej gałęzi tętnicy płucnej
- 4.09.2017- operacja Hemi Fontana, dwa stenty do tętnic płucnych

To Mia ma już za sobą, czekamy na kolejną operację... trzeci bardzo waży etap, bez którego Mia może umrzeć...

Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że Mia jest w śród nas...

HLHS- POŁOWA  SERDUSZKA NA CAŁE ŻYCIE
Serdecznie zapraszam na moją stronę Mia-HLHS