Hanna Durlak

Hania ma 13 at, chodzi do 7 klasy Szkoły Podstawowej w Krzeszowicach.

Urodziła się z bardzo ciężką nieuleczalną chorobą - złożoną wadą serca. Zaraz po urodzeniu przeszła skomplikowaną operację, pozwalającą jej przeżyć. Jak dotąd przeszła 3 operacje. Mimo tego nie poddaje się. Ciągle podejmuje nową walkę, walkę o nowe życie.

Hania jest bardzo pogodną i wesołą dziewczynką. Bardzo kocha zwierzęta. Cały czas wymaga stałej opieki, leczenia, rehabilitacji. Często wiąże się to z pobytami w szpitalu poza miejscem zamieszkania.
________________________________________

[27.07.2014r.]
Hania w 2013 roku w marcu została przyjęta do szpitala w Prokocimiu w celu przeprowadzenia cewnikowania serca. W tym też roku w czerwcu została przeprowadzona u córki operacja w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Była to trzecia operacja metodą Fontana. Tę operację córka znosiła bardzo ciężko ze względu na szereg powikłań i komplikacji po zabiegu. Bardzo długo przebywała na oddziale intensywnej terapii a potem na oddziale kardiologii. W okresie pooperacyjnym u córki zbierał się płyn w obu jamach opłucnych i w osierdziu, wymagający drenażu. Ponadto nie przyjmowała jedzenia doustnie ani przez sondę dlatego wymagała dożywiania dojelitowego tzw hiperalimentacji. Po operacji córka pozostaje pod stałą kontrolą specjalistów i wymaga leczenia i przyjmowania leków.

Hania od roku 2015 jest pod stałą kontrolą lekarza hepatologa ze względu na duże problemy zdrowotne. Musi przyjmować stale leki, które są bardzo pomocne. Niestety wątroba u Hani od kilku lat ze względu na powikłania pooperacyjne nie pracuje prawidłowo. Odkąd Hania poszła do zerówki dość często chorowała co oczywiście skutkowało jej złym samopoczuciem oraz przyjmowaniem leków na zwiększenie odporności. Podczas dłuższych spacerów i większego wysiłku córka bardzo się meczy.

W 2016 roku trafiliśmy do szpitala w celu dokładnej diagnostyki. Córka była badana pod kątem sprawdzenia czy ma skrzeplinę w tunelu. Po kilku badaniach echa wykonanych przez specjalistów wyniki były obiecujące - skrzeplina została wykluczona. Po kilku dniach monitorowania serduszko Hani niestety wieczorem pracowało bardzo ale to bardzo wolno. Ponadto miała bardzo duża arytmie i lekarze zastanawiali się czy nie wszczepić jej rozrusznika serca. Po kilku tygodniach w szpitalu Hania otrzymała lek, który odrobinkę poprawił jej kondycję i serduszko troszkę przyspieszyło. Wypisano nas do domu z zaleceniami aby przyjmować leki i w nocy sprawdzać puls. Codziennie mierzyć saturację.

W tym roku od wrzenia Hania rozpoczęła naukę w szkole. Miewa oczywiście chwile gorsze i wtedy musimy ją bardzo mocno wspierać bo jest smutna i znika uśmiech z jej kochanej buźki.

Hania bardzo lubi nową szkołę i uwielbia do niej uczęszczać. Bardzo lubi malować i lepić różne figurki, zwierzątka, postacie z plasteliny. W tym miesiącu mamy umówione wizyty u alergologa, laryngologa, kardiologa, hepatologa i poradni szczepień. Ponadto jesteśmy od kilku lat pod stałą kontrolą w poradni stomatologicznej. ponieważ leki niestety powodują u niej duże ubytki w uzębieniu.

Na dzień dzisiejszy nie wiemy jak będzie wyglądało wszystko w przyszłości. W nocy kilkukrotnie budzimy się i sprawdzamy tętno. Musimy bardziej uważać, sprawdzać i kontrolować wiele parametrów aby mieć pewność, że wszystko jest w miarę dobrze i nic jej nie dolega a serduszko się za bardzo nie męczy.
Prosimy o wsparcie gdyż nadzieja umiera ostatnia.
________________________________________

[26.02.2019r.]
Hania od dwóch lat zmaga się z nowym powikłaniem jakim jest plastic bronhitis, dlatego prosimy o wsparcie, gdyż sami bez Państwa pomocy nie damy rady. Leki jakie są zalecane wymagają nakładu finansowego a stan córki od 2 lat niestety pogarsza się. Bardzo to trudny okres w naszym życiu ponieważ córka ma ogromny problem z odksztuszaniem odlewów i bardzo się męczy. W styczniu bieżącego roku miała wykonywany zabieg cewnikowania i bronchoskopii, gdyż jej stan z dnia na dzień ulegał strasznemu pogorszeniu. Niestety w Polsce nie jest możliwe leczenie plastycznego zapalenia oskrzeli. Być może szansą na lepsze życie będzie leczenie za granicą. Oczywiście wiąże się to z dużą sumą jakiej nie jesteśmy w stanie sami zapłacić. Dlatego prosimy o wsparcie finansowe bo nie chcemy aby córeczka tak bardzo cierpiała przy każdym nawrocie tej choroby. Z każdym dniem mam nadzieję iż będzie nam dane pokonać tę ciężką chorobę. Na pewno będziemy walczyć i próbować jeśli tutaj nie ma takich możliwości.

W roku 2020 u Hani pojawiły się powikłania w postaci pogorszenia widzenia. Po kilku konsultacjach zostało zdiagnozowana u Hani bardzo duża wada wzroku w postaci zeza rozbieżnego a także astygmatyzm. Leczenie nie jest możliwe i musi nauczyć się z tym żyć. Hania często musi bardzo dużo energii skupić na tym by jej pole widzenia było odpowiednie. Polega to na podwójnym widzeniu obszarów w dali i bliży. Ponadto niedawno u Hani zdiagnozowano problem ze słyszeniem. Nie umiemy na dzień dzisiejszy stwierdzić czy jest to wada słuchu która będzie postępować czy zatrzyma się na tym etapie. Wszystkie badania jakie wykonujemy i leczenie w zasadzie pokrywamy z własnych środków, gdyż u takich dzieci trzeba już wdrożyć specjalistyczny osprzęt przy odpowiednich kwalifikacjach różnych specjalistów.

Na dzień dzisiejszy musimy wciąż wykonywać badania wątroby, niestety jej stan po tylu zabiegach nie jest dobry. Jeździmy do kardiologów do szpitala w Prokocimiu. Jesteśmy pod kontrolą hematologii, hepatologii, okulistów, laryngologów. Hania także ze względu na powiązane komplikacje ze wzrokiem i słuchem uczęszcza na indywidualne nauczanie w szkole.

Bardzo dziękujemy wszystkim darczyńcom.
Rodzice Hani

Wszystkim darczyńcom w imieniu Hani serdecznie dziękujemy.